Biedny nauczyciel nie mógł sobie wyobrazić, jak nakarmić i wychować pięcioro dzieci po tym, jak został zwolniony. Kilka dni później odebrała go limuzyna i zawiozła do pracy marzeń.
Tommy Baxter był 53-letnim nauczycielem, który kochał swoich uczniów. Uczył ich nie tylko matematyki i nauk ścisłych, ale także dawał im mądre rady, które brali sobie do serca i słuchali.
Na przestrzeni lat dyrektor szkoły publicznej, w której pracował pan Baxter, zauważył znaczny spadek wyników nauczania uczniów, których nauczyciele mieli 50 lat lub więcej. Wiedząc, że Tommy ma 53 lata, postanowił go emerytować.
Jednak podczas gdy to było typowe dla większości nauczycieli, uczniowie pana Baxtera doskonale radzili sobie w nauce. Sprawił, że matematyka i nauki ścisłe były proste, a dzięki jego unikalnym metodom nauczania więcej uczniów rozumiało złożone lekcje.
Dzięki jego «fajnym» metodom nauczania uczniowie nazywali go «najlepszym nauczycielem w mieście». Uczniowie pana Baxtera zawsze kończyli szkołę z wyróżnieniem i często dostawali się na najlepsze uczelnie i uniwersytety w kraju.
Pewnego dnia pan Baxter został wezwany do gabinetu dyrektora. «Obawiam się, że mam dla ciebie złe wieści» – powiedział mu dyrektor.
«Po rozmowie z radą szkolną zdecydowaliśmy, że nadszedł czas, aby cię emerytować. Chcemy wprowadzić nową dynamikę do systemu szkolnictwa, a to oznacza zatrudnienie młodych nauczycieli» – powiedział.
Pan Baxter był oszołomiony. Nie spodziewał się, że zostanie zwolniony, zwłaszcza że dobrze wykonywał swoją pracę. «Czyż nie wnoszę nowych pomysłów?» – zapytał dyrektora. «Moi uczniowie kończą szkołę z wyróżnieniem, a nie ma nikogo, kto by nie poszedł na uniwersytet» – wyjaśnił.
Dyrektor wzruszył ramionami. «Przykro mi, ale ta decyzja jest ostateczna i nic nie mogę dla ciebie zrobić. Proszę, spakuj swoje rzeczy i idź do domu. Ostatnią wypłatę dostaniesz pod koniec miesiąca» – powiedział i otworzył drzwi, aby pan Baxter mógł wyjść.
Pan Baxter opuścił biuro w łzach. Niektórzy z jego uczniów zobaczyli go płaczącego i postanowili zapytać, co się stało. «Pan B.!» – krzyknął jeden z nich. «Co się stało? Dlaczego płaczesz?»
Pan Baxter pokręcił głową. «Właśnie dowiedziałem się, że nie będę już waszym nauczycielem» – powiedział. «Otrzymałem zawiadomienie o przymusowej emeryturze.»
Uczniowie byli zdumieni tą wiadomością i głęboko wstrząśnięci. «Nie ma mowy! Dlaczego by to zrobili? Nie mogą ci tego zrobić. To nie fair!» – powiedział jeden uczeń. «Nie pozwolimy na to!» – krzyknął inny.
«Obawiam się, że nic nie mogę zrobić w sprawie ich decyzji. Wszyscy wiecie, jak możecie się ze mną skontaktować, prawda? Jeśli potrzebujecie czegokolwiek, po prostu zadzwońcie do mnie» – powiedział pan Baxter do swoich uczniów, przytulając każdego z nich, zanim zebrał swoje rzeczy w pokoju nauczycielskim.
Tego dnia uczniowie pana Baxtera nie mogli się skoncentrować. Wszyscy byli bardzo zranieni zwolnieniem pana Baxtera i chcieli coś z tym zrobić.
«Zróbmy petycję» – zasugerowała przedstawicielka klasy, Miranda. Wyjęła kartkę papieru i napisała petycję, proszącą o odwołanie zwolnienia pana Baxtera. Wszyscy uczniowie podpisali arkusz, mając nadzieję, że coś to zmieni.
«Może zaangażujmy naszych rodziców? Może będą mogli porozmawiać z administracją okręgu szkolnego. Powinni to zrobić! Pan Baxter nie zasługuje na tę wykluczenie. Ma pięcioro dzieci» – zaproponował jeden uczeń przedstawicielce klasy.
Wieczorem czaty grupowe rodziców były zalane wiadomościami o zwolnieniu pana Baxtera. Jeden z rodziców postanowił zwołać nadzwyczajne zebranie rady szkolnej następnego dnia.
Tymczasem pan Baxter siedział w domu, zastanawiając się, jak mógłby utrzymać pięcioro dzieci bez pensji. Uświadomił sobie, że jest już za stary, by znaleźć inną pracę nauczyciela, i musiał zadowolić się swoimi oszczędnościami oraz ostatnią pensją, jaką otrzymał ze szkoły.
«Tato,» krzyknął jeden z jego synów wieczorem. «Czy zapomniałeś przygotować kolację na dzisiaj?»
Pan Baxter spojrzał na zegarek i uświadomił sobie, że jest 19:30. «Przepraszam was, dzieci. Byłem tak pochłonięty, że zupełnie zapomniałem o kolacji. Sprawdzę teraz w lodówce» – powiedział.
Poszedł do kuchni i zorientował się, że w lodówce nie ma już jedzenia. Sprawdził spiżarnię i zobaczył, że mają ostatnią puszkę konserwowanego mięsa.
Pan Baxter zamknął oczy i westchnął: «Przykro mi, dzieci. Tata ma teraz trochę problemów finansowych. Będziemy musieli podzielić tę puszkę na kolację. Odkupię to, gdy tylko dostanę swoją pensję za kilka dni» – przeprosił.
Pan Baxter był zraniony, widząc, że jego pięcioro dzieci musiało dzielić się małą puszką konserwowanego mięsa. Wyglądali na smutnych i rozczarowanych, a on nie mógł uwierzyć, że nie może nakarmić swoich dzieci, bo nie pracował.
Nie spał nocami, próbując znaleźć sposób na zarobienie pieniędzy – myślał o zostaniu prywatnym nauczycielem, ubieganiu się o pracę w innej szkole i wielu innych rzeczach. Zanim się zorientował, zasnął na kanapie i obudził się następnego ranka.
Pan Baxter obudził się na dźwięk głośnego klaksonu samochodu przed swoim domem. Ostrożnie podszedł do frontowych drzwi i zobaczył zaparkowaną limuzynę.
Kiedy miał już sprawdzić, dlaczego limuzyna nagle zatrzymała się przed jego domem, przyciemniane okno opuściło się, a jego uczniowie zaczęli krzyczeć. «Pan Baxter! To my!»
«Co wy wszyscy tutaj robicie?» – zapytał zaskoczony.
«Mamy dla ciebie niespodziankę! Wsiadaj do samochodu!» – powiedziała Miranda, przedstawicielka klasy.
Pan Baxter wziął swój płaszcz z wieszaka i ruszył do samochodu. Był wstrząśnięty i poruszony widokiem tylu uczniów w samochodzie, którzy wyglądali na podekscytowanych.
«Gdzie jedziemy?» – zapytał ich. Wszyscy się zaśmiali i w jednym głosie powiedzieli: «Zobaczysz!»
Kilka minut później podjechali do nowo wybudowanego budynku. Pan Baxter był zaskoczony, widząc rodziców swoich uczniów w budynku, a także członka rady szkolnej.
«Co wszyscy tutaj robimy?» – zapytał ciekawie pan Baxter.
Członek rady szkolnej uśmiechnął się. «Jesteś szczęśliwym nauczycielem, panie Baxter. Twoi uczniowie bardzo cię kochają» – powiedział.
«Jesteśmy tutaj, aby zaoferować ci nowe stanowisko nauczyciela i administratora w tej nowej szkole rządowej. Chcielibyśmy, abyś je objął! Co na to powiesz?» – zapytał pana Baxtera, którego szczęka natychmiast opadła, gdy usłys
zał ofertę pracy. Był oszołomiony i nie wiedział, co powiedzieć.
Po około minucie milczenia jego uczniowie namawiali go do przyjęcia. «Cóż, panie Baxter? Co mówisz?» – zapytała Miranda.
Pan Baxter nie mógł powstrzymać łez. Powiedział, że od zawsze marzył o tym, aby kierować szkołą, a teraz mógł dzięki swoim uczniom spełnić to marzenie.
Po przyjęciu pracy, pan Baxter otrzymał medal z napisem «Najlepszy nauczyciel wszech czasów», przygotowany przez swoich uczniów i ich rodziców. «Dziękuję» – krzyknął, odbierając medal. «Nie wiem, co zrobiłem, aby zasłużyć na tyle dobroci od was.»
Chociaż nie mógł już uczyć swoich ukochanych uczniów, często odwiedzali nową szkołę publiczną i spędzali z panem Baxterem czas. Pozostali w bliskim kontakcie, a pan Baxter mógł dzięki swojej nowej pozycji inspirować całe pokolenie uczniów.