Znak z nieba: 😢 Kobieta siedząca w miejscu strasznego wypadku, w którym zginęła matka i dziecko, zrobiła zdjęcie, aby pokazać swojemu szefowi, dlaczego się spóźnia — ale nigdy nie spodziewała się zobaczyć tego na fotografii 😲 Ale co to było? 😢
W piękny wiosenny dzień w 2017 roku Hannah Simmons wiozła swoją małą córkę na rutynową wizytę u lekarza.
Jednak podróż zakończyła się tragedią, gdy samochód Hannah zderzył się z ciężarówką.
Rodzina Hannah była przygnębiona żalem. Jednak kilka dni później zobaczyli zdjęcie z miejsca wypadku, które przyniosło im pewne pocieszenie i nadzieję…
23-letnia Hannah Simmons i jej najlepsza przyjaciółka wiozły dziewięciomiesięczną córkę Hannah, Alanę, na rutynową wizytę.
W drodze Hannah nagle straciła kontrolę, a jej samochód uderzył w ciężarówkę. Hannah, jej dziewięciomiesięczna córka i jej najlepsza przyjaciółka zginęły na miejscu.
Mężczyzna na miejscu wypadku zadzwonił na służby ratunkowe, ale szybko zdał sobie sprawę, że on i inni świadkowie niewiele mogą zrobić.
W tym czasie 19-letnia Anissa jechała do pracy, gdy dotarła do miejsca wypadku. Ponieważ droga była zablokowana, Anissa wzięła telefon i zrobiła zdjęcie, aby pokazać swojemu szefowi, dlaczego się spóźnia. Dopiero później Anissa zauważyła na zdjęciu to, czego nie widziała podczas robienia zdjęcia.
Na fotografii jasny promień światła przebił się przez chmury i oświetlił miejsce, w którym kobieta i niemowlę zmarli w samochodzie.
Anissa poczuła, że musi pokazać zdjęcie bliskim ofiar, a gdy zobaczyli ten promień światła, zaczęli płakać. Ciocia Anissy, Tara, również zauważyła ten fenomen i powiedziała swojej siostrzenicy: „Jakby odchodzili do nieba, Bóg ich zabrał do siebie.”
Choć niektórzy sceptycy uważają, że to światło to tylko odbicie od przedniej szyby samochodu Anissy, rodzina znalazła w tym pocieszenie i odebrała to jako znak, że Hannah, jej dziewięciomiesięczna córka i jej najlepsza przyjaciółka odeszły do nieba.