Opera klasyczna to piękna sztuka, ale z pewnością nie jest łatwa. Tak, śpiewak musi mieć dobry głos, ale to nie wszystko. Musi również posiadać naturalny instynkt, by wykorzystać swój surowy talent i przekształcić go w coś niezwykłego. I właśnie to pokazał 22-letni Gruffydd Roberts w tym odcinku Britain’s Got Talent.
Nieśmiały Walijczyk wydawał się przytłoczony wielkością publiczności przed sobą, gdy stanął przed jurorami na swoim przesłuchaniu. Później Gruffydd opisał swoje przesłuchanie jako „bardzo, bardzo nerwowe… mogłem poczuć, jak moje nogi drżą podczas śpiewu”.
Simon poprosił Gruffydda, by opowiedział coś o sobie. Gruffydd z dumą oświadczył, że jest Walijczykiem i mieszka z babcią. W tym momencie Simon zatrzymał go i zapytał o jego rodziców.
To pytanie bardzo zszokowało kandydata. Gruffydd próbował wyjaśnić, dlaczego nie ma rodziców w swoim życiu, ale był bardzo widocznie wzruszony i zaczął się jąkać. Te dodatkowe emocje prawdopodobnie nie pomogły mu się rozluźnić przed ważnym przesłuchaniem.
Simon życzył mu powodzenia i włączył muzykę. Przyjaciele Gruffydda na widowni dopingowali go, gdy ten wziął głęboki oddech i zaczął śpiewać. Jego nerwowość i emocje były bardzo widoczne, ale za tą nerwowością krył się oczywisty talent operowy. Jednak brakowało czegoś.
Po kilku taktach piosenki Simon podniósł rękę, sygnalizując zatrzymanie muzyki. Simon powiedział: „Gruffydd, chcę ci coś powiedzieć – ponieważ jesteś bardzo zdenerwowany. Dla mnie było to bardzo zimne i mechaniczne. Czuję, że jest w tym coś więcej… chcę, żebyś się na chwilę zrelaksował.” Simon daje Gruffyddowi drugą szansę – szansę, której nie daje często – aby zaśpiewał inną piosenkę. Prowadzący daje Gruffyddowi szklankę wody, gdy zaczyna się nowa piosenka, i widać, jak się widocznie rozluźnia.
Podczas gdy jego przyjaciele wstrzymują oddech, Gruffydd otwiera usta i zaczyna śpiewać „Nessun Dorma”. Tym razem różnica była oczywista. Publiczność mogła poczuć, że tym razem piosenka pochodziła z jego duszy. Emocje wśród publiczności były niemal namacalne i rosły w miarę rozwoju utworu. Na twarzach kilku osób pojawiły się nawet łzy. Tłum wybuchł oklaskami i wstał, gdy osiągnął kulminacyjny punkt piosenki.
Owacja była wspierana przez wszystkich czterech jurorów, a tłum podskoczył, gdy jeden z jurorów wcisnął Złoty Przycisk. Wzruszony Gruffydd niemal natychmiast znalazł się w otoczeniu wiwatujących przyjaciół i rodziny.