Moje serce zaczęło bić jak oszalałe. Otworzyłam zdjęcie ponownie i przybliżyłam tylne okno ciężarówki, aby dokładniej obejrzeć odbicie. Na początku pomyślałam, że to pomyłka, może to tylko blask słońca lub drzewo w oddali. Ale kiedy spojrzałam bliżej, poczułam, jak ściska mi się żołądek. Była tam sylwetka, niewyraźna, ale niezaprzeczalnie obecna, stojąca tuż za mną.
To nie było wyraźne zdjęcie, ale kontur był wystarczająco widoczny—postać mężczyzny, z kapeluszem rzucającym cień na twarz. Kapelusz. Zabrakło mi tchu, gdy rozpoznałam ten znajomy kształt. Wyglądał dokładnie jak kapelusz, który zawsze nosił mój były chłopak, ten, z którym się nigdy nie rozstawał.
Moje myśli pędziły, próbując znaleźć jakieś wytłumaczenie. Jak to możliwe? Byłam sama, gdy robiłam to zdjęcie, prawda? Nie zauważyłam nikogo w pobliżu. Pole było puste, tylko ja i ciężarówka. Ale odbicie nie kłamało. Ktoś stał wystarczająco blisko, by zostać uchwyconym w oknie, i zaczęło to wydawać się niemożliwe do wyjaśnienia.
Szybko napisałam odpowiedź, starając się brzmieć spokojnie. „Jestem pewna, że to tylko gra światła, może drzewo albo coś innego. Byłam sama.”