Niedawno swatka zaprosiła nas na swoje urodziny. Szczerze mówiąc, nie miałam zbyt wielkiej ochoty tam iść.

ROZRYWKA

Niedawno zadzwoniła do nas swatka i zaprosiła nas na swoje urodziny do restauracji. Szczerze mówiąc, nie miałam zbyt wielkiej ochoty tam iść.

Sprawa jest taka, że nasz syn ożenił się z bardzo bogatą dziewczyną. Jej ojciec ma własną firmę, duży dom i kilka nowych samochodów. A my jesteśmy zwykłymi ludźmi: ja pracuję jako nauczycielka, mąż – jako mechanik. Oczywiście, nie mogliśmy odmówić.

Ponieważ nie był to jubileusz, zdecydowałam, że na prezent wystarczy tysiąc hrywn, czyli po 500 hrywn na osobę.

Kiedy weszliśmy do restauracji, byłam w szoku. Niemal opadła mi szczęka – wszystko wyglądało tak, jakbyśmy byli na przyjęciu u króla. Luksusowa kuchnia, kryształowe kieliszki. A jakie dania nam podano – czego tylko nie było! My z mężem podarowaliśmy kopertę z pieniędzmi, pudełko cukierków i kwiaty. Wyszło całkiem przyzwoicie.

Ale nie zatrzymywaliśmy się długo. Czułam się nieco niezręcznie wśród tych zamożnych ludzi. Co więcej, wydawało się, że nasz syn się nas wstydzi – ani razu do nas nie podszedł, ani słowa nie powiedział. Dlatego wkrótce wyjechaliśmy do domu.

Свекровь требует заплатить за праздник, на котором нас не было - Записки  Злючки

Następnego ranka obudził mnie telefon od syna.

— Jak mogliście mnie tak zawstydzić? Tysiąc hrywn! Czy w ogóle widzieliście, kto tam był?

— Ale to przecież solidna suma!

— Solidna? Jedna sałatka w tej restauracji kosztuje tyle! Lepiej byście w ogóle nie przyszli. Teraz będą się ze mnie śmiać. Czy naprawdę nie mogłeś tego powiedzieć? Dodałbym to sam!

Мам, ну ты же знала, где и когда мы будем праздновать рождение ребенка,  нужно было не

Po tej rozmowie bardzo mnie to zraniło. Czy naprawdę teraz liczy się tylko pieniądz? Czy swatki nie rozumieją, że nie jesteśmy tacy bogaci? Czuję się niezręcznie. Myślę, że może powinnam zadzwonić do swatki i przeprosić… A jak teraz rozmawiać z synem?

Оцените статью
Добавить комментарий